UWAGA! WARNING! ACHTUNG! ATENCION!
CZYTANIE PONIŻSZEGO FRAGMENTU PODCZAS JEDZENIA LUB PICIA MOŻE MIEĆ POWAŻNE SKUTKI ZDROWOTNE BĄDŹ SKOŃCZYĆ SIĘ ŚMIERCIĄ NATYCHMIASTOWĄ. AUTORKA PONIŻSZEGO TEKSTU NIE BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA TRWAŁE I CZASOWE USZKODZENIA MÓZGU. WARTO ZAZNACZYĆ, IŻ TEKST SŁUŻY ROZRYWCE, ALE ZAWIERA RÓWNIEŻ TREŚCI O WARTOŚCI MORALIZUJĄCEJ, PONIEWAŻ PONIŻSZY FRAGMENT PORUSZA TEMATY PROBLEMÓW Z JAKIMI BORYKAJĄ SIĘ NASTOLATKOWIE I ICH OPIEKUNOWIE.
___________________________________________________________________________________
Z pozdrowieniami dla Cytrynki i Rose, które "kochają" mój szalony spam i dziwne zachowania na asku. Usilnie błagam o wybaczenie xD
~Colette
Harry został zaproszony na niedzielny obiadek do swojego
wciąż żyjącego jakże zapchlonego chrzestnego Syriusza Blacka,
który pomieszkuje z Remusem Lupinem, dziwnie na niego
patrzącym.
- Muszę se gulnąć Ognistej, bo na trzeźwo przez to nie przebrnę.
Mówi Syriusz i nalewa do trzech popękanych szklanek,
tajemniczego płynu. Podaje pozostałym, a sam pije do dna.
- Yyyy...ten...z pewnych źródeł wiem Harry, że interesujesz się
dziewoją o nazwisku Weasley.- opowiada smętnie Remus.
- MÓJ CHRZEŚNIAK! On jest jeszcze...taki młodyyyyy-rzewnie
płacze Black.- To przecież jeszcze dziewicaaaaa....kobiety to zuo!
- Ma na imię Ginny. I ma świetny tyłek.- odpowiada Harry,
patrząc w dal rozmarzonym wzrokiem i jednocześnie klepie
płaczącego Syriusza.- Daj spokój, Łapciu.
- Widzisz co ona z nim zrobiłaaaaaa?! MÓJ CHRZEŚNIAAAK!
- Eeee...okej.- to mówi Lupin i zaczyna swój monolog.
- Bo Harry...to jest taki moment, kiedy mam ochotę
przemalować James'owi ryjło za to, że tak dał się zrobić
w bambuko Voldiemu. Jako, że twój łaskawy ojciec odwalił kitę i
kopnął w kalendarz, naszym obowiązkiem jest nauczenie cię
wszystkiego co potrafimy.
- Eeee...a co wy umiecie?- śmieje się Harry.
- JAK TO CO UMIEMY?! WSZYSTKO UMIEMY!- obrusza się
płaczący Syriusz- Wykorzystałeś kiedyś 100 pozycji w jedną noc?
Nie? A JA TAK!
- Dobra, dobra.- obraża się Potter Junior.
- No więc zacznijmy. Jesteś posiadaczem Mapy Huncwotów, ale
musisz wiedzieć, że działa ona w dwóch trybach.- Remus
poważnieje jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe.
- NIE MÓW MU LUNIACZKU! BŁAGAM OPANUJ SIĘ!
- O co ci kaman?! Ogarnij szparę, bo ja cię kręcę.
- LUNIACZKU NIE RÓB TEGO!- Black pada na kolana.
- Widzisz Harry? Azkaban robi swoje!
- Dlaczego gniazdko?
- Co?- pyta zdezorientowany chłopak.
- Dlaczego gniazdko, Harry?
- Eeee...
- WIDZISZ?! ON NIE WIE REMUSIE! JAK MOŻESZ CHCIEĆ MU
POWIEDZIEĆ?! NO JAK? TO JESZCZE DZIECKO!
- Ej! To nieprawda! Ja wiem!- przekrzykuje Harry Syriusza.
- Gniazdko bo...bo...WTYCZKA! AHahahahahahahahaha- śmieje
się szaleńczo Black.
- yyyy...tiaaaa. I wszyscy wiemy o co chodzi- kręci głową Remus.
- Bo ty jesteś taki głupi i wredny i niedouczony, że nie widzisz
iluzji w tym co mówię. - obrusza się Łapa.
- Aluzji. On nie widzi aluzji, Syriuszu.- poucza Harry.
- No przecież mówię. No co?
- Już nic. - śmieje się wilkowyjec.
- Ej, ej, ej. Mam pomysł! Zróbmy sobie słit focię na fejsa.
- Nie no jak dla mnie luzik, składzik i magazyn.- mówi Syriusz
- Masz fejsa, Remi?
- Eeee...nie.- odpowiada speszony.
- To ty nie istniejesz ?!- pytają ojciec i chrześniak.
Cała trójka robi sobie zdjęcie, a potem Syriusz wrzuca je na fejsa.
Chwilę później odwiedza ich profesor Snape.
- No hej ziomki jak wam leci? Ej Seryjny, widziałem twój ostatni
post na fejsie. "Edukacja seksualna Harry'ego" i masz zero
lajków. Weź jaki żal w ogóle co ty odwalasz gościu.- kpi
maniak chemikaliów.
- Ale ciota z ciebie, Snape. Znowu się kleju nawdychałeś?
W hasz komorze byłeś?- broni przyjaciół Harry.
- Skąd wiesz, że mam hasz komorę?- pyta zdziwiony profesor.
- Od pani Brydż. On fszystko fjeee...- odpowiada Harry.
- Dobra dość już tego. Mieliśmy zacząć lekcje. Tak czy nie?
- Remulku wrzuć na luz. - śmieje się Syriusz.
- A w pysk na ryj suczo chcesz?- wkurza się wilk.